One Direction

One Direction
One Direction story...

czwartek, 31 maja 2012

Rozdział 12

2 tygodnie później...


Tego słonecznego, lipcowego poranka obudziły mnie jakieś wrzaski dobiegające z kuchni. Rozpoznałam głos Zayna, Liama i Nialla, którzy darli się jeden przez drugiego. Pewnie poszło o jedzenie. Zerknęłam na wyświetlacz komórki. Było piętnaście po 9:00. Koncert wczoraj się nam przedłużył i dlatego byłam padnięta. Niestety moi szanowni koledzy musieli się wydzierać, więc nici ze spania. Podniosłam się z łóżka, a było to nie lada wyzwanie, bo spaliśmy na piętrowych łóżkach, więc nie trudno było się łupnąć w głową o sufit. Zeszłam po drabince i ruszyłam do kuchni skąd dobiegały te wrzaski.
-Dzieci, do jasnej ciasnej, musicie się tak wydzierać.!- ryknęłam wchodząc do kuchni. Nawet bałam się pomyśleć jak ja teraz wyglądam. Pewnie jak strach na wróble, albo jakby mnie piorun trafił.
-Witaj śpiąca królewno.!- powitał mnie Horan jednocześnie plując w Liama bułką z szynką.
-Siema, tłuściochu.!
-Nie jestem tłuściochem.!- oburzył się.
-Ale jak będziesz tyle żreć to się łóżko pod tobą zarwie, a z tego co wiem to śpisz na górze.- wyjaśniłam.
-No muszę spać na górze, bo mam klaustrofobię i nie wytrzymałbym na dole.- oświecił mnie Niall. Jakbym nie wiedziała. No, ale szczerze mówiąc to współczuję mu tej całej klaustrofobii, no bo facet w zasadzie nie może wchodzić do pomieszczeń niższych niż 2 metry, bo od razu jest mu nie dobrze. Okropne. 
-Dobra to skoro już mnie obudziliście to robicie coś do żarcia.?
-Ta, próbujemy zrobić jajecznicę.- wyjaśnił Liam patrząc z przerażeniem na Nialla który wyjmując jako z pudełka roztrzaskał je o podłogę. Strzeliłam tylko face plama i spojrzałam z politowaniem na Horana zbierającego skorupki z podłogi oraz Zayna wydzierającego się na niego.
-To ja życzę powodzenia.- odparłam i ruszyłam z powrotem do sypialni, żeby się przebrać. Potem poszłam do łazienki i trochę się ogarnęłam. Kiedy ponownie weszłam do kuchni Liam siedział przy stole i łapał się za głowę, a Zayn z Niallem wyrywali sobie z rąk patelnię. Usiadłam obok Payna i oglądałam tę komedio dramatyczną scenkę. Niall wywijał patelnią, na której leżała przypalona jajecznica i z całej siły próbował ją odkleić.
-Kurwa Horan ty nie umiesz nawet jajecznicy zrobić.! Daj mi to.!- wydarł się Malik i wyrwał mu patelnię. Wziął jajko z opakowania i próbował wbić na patelnię, ale zamiast tego wylądowało na kuchennym blacie.
-Zayn ty skończony kretynie to było nasze ostatnie jajko.!!!- wrzasnął wściekły Nialler.
-No wy se chyba żartujecie.!- ryknął Liam gwałtownie podnosząc się z krzesła.
-Niestety, ale w tym przypadku chcielibyśmy.!- krzyknął Niall i zaczął płakać. Poklepałam go po ramieniu.
-Ej, no, ale znając życie to pewnie masz gdzieś w szafie, albo w walizce tony jedzenia, więc tu chyba nie umrzemy, no nie.?- starałam się go pocieszyć jak tylko mogłam, ale to nic nie dało. Płakał nadal, a po chwili spojrzał na mnie swoimi zaczerwienionymi oczami i odparł.
-Chciałbym w to wierzyć, ale skończyło się. Mieliśmy iść dzisiaj z Louisem po zapasy.
-Aha, no dobra... A tak w ogóle to gdzie jest Lou i Harry.?- zapytałam. Właśnie przecież od rana ich nie widziałam. 
-Lou i Gadzina Haroldzina poszli z samego rana na zakupy i znając ich nie wrócą szybko.- wyjaśnił Zayn szorując przypaloną patelnię.
-Gadzina Haroldzina.? WTF.?- zapytałam.
-Nooo. Jakbyś nie wiedziała to facet z którym chodzisz jest okropny, wredny i źle wychowany.!
-A co ci takiego zrobił.?
-Zużył mi 1/4 tubki żelu do włosów i nie odkupił.!- skarżył mi się.
-A jak myślisz po co poszedł do sklepu.?!- zapytał Niall.
-E... no ten...
-Puknij się Malik zamiast coś powiesz.- poradził Horan, a ja i Liam przytaknęliśmy. 
-Dobra ludzie, nie wiem jak wy, ale ja wbijam na twittera.- dodał Zayn i zaczął odpalać laptopa.
-Ta, a ja wbijam do spożywczaka.- odparł Liam wstając od stołu. Popatrzyłam na moich kumpli. Nialler nadal siedział zrozpaczony obgryzając z głodu paznokcie, a Zayn czytał tweety od fanek. Po chwili namysłu stwierdziłam, że nie ma tu nic ciekawego do roboty.
-Liam, zaczekaj idę z tobą.!
-Ok.
-Tylko radzę włożyć ciemne okulary.!- wyjaśnił Zayn nie odrywając wzroku od ekranu. Udałam się do sypialni po torbę, włożyłam buty i wyjęłam okulary przeciwsłoneczne w kształcie ray-banów. 
-Destiny idziesz wreszcie, czy tu mam umrzeć z głodu.!- wrzasnął Payne.
-No już jestem.!- odparłam wychodząc z pokoju. Otworzyliśmy drzwi do tour busa i wyszliśmy na parking, na którym stał nasz autokar. Ledwo uszliśmy parę metrów, a z krzaków wyskoczyło stado paparazzich z aparatami, kamerami, mikrofonami i nie wiadomo z czym jeszcze. Zadawali nam masę pytań na które nie mieliśmy siły ani ochoty odpowiadać. Mieliśmy tylko jeden cel - SKLEP. Byłam cholernie głodna, a oni za nic w świecie nie chcieli nas przepuścić. Liam próbował się przepychać, ale to nic nie dało. Zasypali nas pytaniami, ale my zwątpiliśmy i wróciliśmy do autokaru. Wpadliśmy do pokoju i ciężko dysząc zatrzasnęliśmy drzwi uniemożliwiając paparazzim wdarcie się do środka.  
-Paparazzi, no nie.?- zapytał Zayn.
-Zgadłeś.- odparł wściekły Liam. Horan jęknął, a ja ze złości cisnęłam okularami o podłogę, tak, że wiele z nich nie zostało. 
-To co my teraz zrobimy.?- zapytał Niall.
-Nie wiem, może wyślemy Stana po żarcie.?- zaproponował Liam.
-Przecież on ma dzisiaj wolne. No bo będziemy tu kilka dni.- wyjaśniłam, żeby nie było wątpliwości.
-No to zajebiście.!- wycedził przez zęby, a Niall znowu się rozpłakał.
-Jesteśmy tu uwięzieni.! Zginiemy.!- lamentował biegając w kółko po pokoju i łapiąc się za głowę. 
-Niall uspokój się.!- wrzasnęłam bo już mi głowa pękała. Usiadłam przy stole i podparłam głowę rękami. Co by tu zrobić.? No na serio jestem głodna... 
-No to mamy jakiś plan.?- zapytał Liam z nadzieją w głosie.
-Możemy zadzwonić do Harry'ego albo do Louisa.- zaproponował Malik.
-Dobra.- i chwyciłam komórkę. Wykręciłam numer do Hazzy. Fuck.! Poczta głosowa. Dobra Des dzwoń do Lou. Kuźwa 5 sygnałów i nie odbiera.! Zaraz mnie szlag trafi.! 
-Nic. Chyba w dupie telefon trzymają.!- krzyknęłam wkurzona.
-Nie Destiny, w dupie to my jesteśmy.- wyjaśnił Payne.
-Racja.- wyjaśnił Horan i na nowo zalał się łzami.
-Ale co ci paparazzi tak na nas czatują.?- zapytałam.
-Może dlatego.- odparł Zayn i odwrócił laptop w moją stronę. Wytrzeszczyłam patrzadła i gapiłam się w ekran. Na stronie jakiegoś plotkarskiego magazynu pojawił się artykuł zatytułowany "Czy to tylko zwykła przyjaźń.?". Przeczytałam cały artykuł i aż otworzyłam usta z wrażenia. W skrócie mówiąc to był o o mnie i o Harrym i o tym czy ja z nim chodzę. Jak oni się dowiedzieli.? Przecież nikt publicznie tego nie wyznał. Skąd wiedzą.? Było też kilka fotek jak się trzymamy za ręce, choć nie staraliśmy się tak nie pokazywać publicznie no i fotka zza kulis. Boże skąd to mają.? Masakra...
-Gdzie oni to wytrzasnęli.?- zapytałam lustrując chłopaków wzrokiem.
-Nie wiem musieli coś cyknąć. Destiny, oni są wszędzie.- wyjaśnił Liam.
-Wiesz co, sądzę, że powinniście oficialnie ogłosić, że jesteście razem.- zaproponował Zayn.
-Po co, żeby wasze wściekłe fanki mnie zamordowały.?!
-Nie, żeby już przestali plotkować. Za chwilę mogą wymyślić gorsze rzeczy, uwierz mi...
-No może i racja...
-Ja zawsze mam rację.- wyszczerzył się.
-Ta...- nastała chwila ciszy. 
-Co robimy.,?- mruknął Niall.
-Już wiem zagrajmy w butelkę.!- krzyknął Zayn klaszcząc w dłonie.
-A skąd weźmiesz butelkę.?- zapytałam zdziwiona. On podszedł do lodówki, wyjął z niej otwartą butelkę Heineken'a i dopił ostatni łyk, który został w butelce.
-Tadam.!
-Ej no mogłeś się podzielić.!- warknęłam.
-Ta, będziesz pić piwo na pusty żołądek. Puknij się.!- dodał Liam.
-Zwisa mi to...- wywaliłam jęzor w jego stronę. Usiedliśmy na dywanie w naszym jakby salonie i zaczęliśmy kręcić butelką. Po pół godzinie byłam bez butów, kolczyków, bransoletek i pierścionka. Akurat znowu padło na mnie. Ja to mam szczęście.
-Dobra teraz się na tobie zemszczę za to,  że kazałaś mi wyjść i kląć do reporterów.- rzekł Liam zacierając ręce. O boże zaczynam się bać.!
-Pocałuj Zayna.!
-Że co.?!
-W usta.!
-Chyba cię mama nie kochała.!- wykrztusiłam.
-Chciałabyś.- a Zayn zaczął się szczerzyć.
-Nie ma mowy nie pocałuje go.!- broniłam się.
-Pocałujesz.
-Nie
-Inaczej zdejmujesz koszulkę.
-Wpierodlę ci zaraz.!
-Spróbuj.- i głupkowato się uśmiechnął.
-Ja mam chłopaka.!
-I masz też problem...- i wtedy drzwi do autokaru się otworzyły i wkroczyli pan Tomlinson z panem Stylesem. Życie mi uratowali. Jednak dobrze, że Zayn nie podzielił się tym piwem bo mogłabym jeszcze zrobić coś głupiego.
-Mamy żarcie.!- krzyknął Harold. 
-ŻARCIE.!- wrzasnęliśmy śliniąc się. Rzuciłam się na niego wyrywając mu siatkę z zakupami.
-Ej no.! Jęknął.! Daj buzi w nagrodę.!
-Później.- wyszeptałam mu do ucha. Zabraliśmy się za robienie jedzenia. Po godzinie opychania się wreszcie byliśmy pełni. Fajnie śniadanie o 16, zarąbiście.! 




*

-Hej, śpisz już.?- zapytał Harry wchodząc do sypialni.
-Nie tylko chciałam w spokoju pomyśleć.- wyjaśniłam.- Co robi reszta.?
-Sra w gacie oglądając horror.- wyjaśnił siadając na łóżku obok mnie. Objął mnie ramieniem.- Co się dzieje.?- zapytał.
-Nic, a co się ma dziać.- skłamałam.
-Destiny nie ukryjesz tego przede mną. Przecież widzę.- zna mnie na wylot. Spojrzał mi prosto w oczy.- Powiedz...
-Plotkują o nas.- wyjaśniłam wbijając wzrok w podłogę.
-Zawsze plotkowali.
-No tak, ale teraz plotkują o naszym związku, Harry nie rozumiesz tego.
-Rozumiem, ale...
-Trzeba im powiedzieć.- przerwałam mu.
-Jesteś pewna, przecież to ty nie chciałaś, żeby wiedzieli.?
-Tak, chcę, żeby przestali o nas plotkować, tak będzie lepiej.
-No dobrze, powiedzmy im na jutrzejszym koncercie, zgoda.?
-Zgoda.- uśmiechnęłam się lekko. Znowu spojrzał mi w oczy. Poczułam znowu te motylki w brzuchu. Delikatnie musnął moje usta. Nie pozostałam dłużna. Nagle drzwi do pokoju się otworzyły i wszedł jakiś facet z zakrwawioną twarzą. Zaczęłam się drzeć jak debil. 
-Hahaha wiedziałem, że się nabierzecie.!- ryknął Lou, zcierając ketchup z twarzy. Boże normalnie zawał serca.
-Lou, kurwa, nie żyjesz.!- ryknął Harry zaczął go gonić. Kiedy wypadli z sypialni, ja rzuciłam się na łóżko i zaczęłam się nabijać z własnej głupoty.

---------------------------------------------------------------------------------------------
Nie podoba mi się... Nic się nie dzieje, nuda stulecia :( Długo nie dodawałam z powodu wyników z egzaminu szóstoklasisty. Dostałam szlaban :(
Jesteście wielkie. 10 komentarzy pod ostatnim postem, ponad 2000 wejść i 6 obserwatorów <3 Kocham was :** Zachęcam do udziału w ankiecie, bo chciałabym poznać waszą opinię :) Do zobaczyska, drogie Directioners, dobrej nocki.! :D

15 komentarzy:

  1. Czesc:) Mi się tam rozdział podoba. Najlepszy Lou z zakrwawioną twarzą. Dzięki za odwiedziny naszego bloga. :) Gosia :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co :) A co do Louisa i jego twarzy, to zrobiłam lekkie nawiązanie do horrorów na mojej wycieczce klasowej :D

      Usuń
  2. hahaha kocham ten rozdział!! płaczący Niall - ja też płakałam ;** ale akcja, uwielbiam twojego bloga ;)) szkoda że masz szlaban, tak strasznie czekałyśmy na nowy rozdział ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sądzę, że wkrótce odzyskam władzę nad kompem, babcia przekonała mamę, że wynik z testu nie był aż taki zły :D

      Usuń
  3. Hahahahahhaha kocham ten ostatni akapit xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne jest <3 Super piszesz ;)) Zapraszam : http://letmeloveyouzayn.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy będzie NN? KOCHAM TEGO BLOGA ♥ a tak poooozaaaa tyyyym..... w którym rozdziale Destiny straci dziewictwo? :D:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah dziewczyno twoje pytanie mnie rozbroiło :D Na razie nie mogę Ci tego zdradzić :) Dzięki, że czytasz :* A co do rozdziału to dokładnie nie wiem, za kilka dni, bo teraz jadę na wycieczkę klasową i nie wiem czy uda mi się coś napisać.

      Usuń
  6. A mnie się podoba. Czekam na następny :)


    fallinhappiness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ej, to jest świetne ! :)) Bardzo mi się podoba, serio. Obserwuję i czekam na nn. Liczę na rewanż . :)

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny jest ten blog ! <3
    Obserwuję;) i będę tutaj zaglądała bardzo , bardzo często ;D
    Niall płacze ojj. :(
    zajebisty blog serio :* :)
    zapraszam do mnie : http://in-thearmsofanangel.blogspot.com/
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za miły komentarz i bardzo chętnie wpadnę na twojego bloga :)

      Usuń
  9. Świetnie piszesz < 3
    Czekam na nn ;D

    Jak nasz czas to wbij http://wyobraznia1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko teraz mam czas w przerwach meczy :D Chętnie wpadnę :)

      Usuń