One Direction

One Direction
One Direction story...

czwartek, 29 marca 2012

Rozdział 5

Odstawiony na całego zaparkowałem moje kochane czarne Lamborgini pod domem Destiny. Podszedłem do drzwi. Byłem strasznie zdenerwowany. Dawno się tak nie czułem. Podczas występów w X-Factorze było podobnie. Ogarnij się Harry.!- pomyślałem.-Nie rób wiochy.! Jesteś Harry Edward Milward Styles, zapomniałeś.?! Weź się w garść.! Zrobiłem głęboki wdech, i nacisnąłem dzwonek do drzwi. Po chwili w drzwiach stanął pan Black. 
-Dobry wieczór.- wystękałem próbując opanować emocje.- Jest Destiny.???
-Destiny.!!!!- wrzasnął.- Harry przyszedł.!- po czym ulotnił się do salonu. Stałem w przedpokoju z czerwoną różą w ręce. Słyszałem dźwięk obcasów odbijający się od drewnianych schodów. Serce mi waliło jak oszalałe. Stanęła na przeciwko mnie. Bosko wyglądała.
-Wow.! Pięknie wyglądasz.-uśmiechnąłem się w jej stronę.
-Dzięki. Muszę częściej brać ze sobą Louisa i Zayn'a na zakupy...
-No jak widzę nieźle się postarali.- byłem bardzo ciekawy jak ona wytrzyma w tych szpilach. Nie była zbyt wysoka, a teraz była mojego wzrostu.
-Proszę.- podałem jej różę, która doskonale komponowała się z jej kreacją. Podkreślała jej krwistoczerwone usta oraz sukienkę. Teraz nie przypominała tej kochającej rock i heavy-metal Destiny. Teraz bardziej przypominała mi dziewczynkę z którą jako kilkuletni dzieciak budowałem w piaskownicy fortecę dla dżdżownic, które Nialler wykopywał na grządce. To były chyba najlepsze czasy w moim życiu. Takie beztroskie, potem rozwód rodziców i wszystko się zawaliło. Destiny straciła mamę. Ona już wtedy mi się podobała, a teraz wyglądała jak anioł... Kurde Harry, co ty odwalasz.???!- myślałem.- Nie masz zielonego pojęcia co to jest epitet, a walisz porównaniami. Nie no geniusz po prostu, Brawo dla Harry'ego.! Weźcie mi Nobla dajcie.! A z resztą, zakochany jestem to chyba mam prawo. Bo kiedy będę się wydurniać jak nie teraz. Dobra wracając do rzeczy.
-To co idziemy.???- zapytałem.
-Jasne.- uśmiechnęła się. Wyglądała jak dziewczyna, ale tak bardzo w jej stylu, więc widziałem, że czuje się pewnie w tym co ma na sobie.- Tato, Lizy, my idziemy.!
-Zaraz, zaraz.! Jeszcze fotka na pamiątkę.!- nie no jej rodzina mnie rozwala. Lubię Black'ów, ale czasami są na serio dziwni.
-Tatooo.! Wiesz, że ja zawsze głupio wychodzę na zdjęciach.!- i wygięła usta w podkówkę.
-Oj nie będzie tak źle.- powiedziałem.
-No widzisz przynajmniej jeden mądry, a teraz czizzz.!- i cyknął kilka zdjęć. Najpierw zrobiliśmy w miarę normalną minę, no żeby nie było że nie umiemy zachować powagi, potem strzeliliśmy cziza stulecia, a później jakąś durną minę i zaczęliśmy się ryć sami z siebie. Destiny pociągnęła mnie za rękę w stronę drzwi, wiedziałem, że jak najszybciej chce opuścić swój dom.
-Dobra, idziemy, nie będę rozmawiać z obcymi, kocham was, papa.!
-I bawcie się dobrze.-dodała Elizabeth kiedy już wyszliśmy z domu. Otworzyłem samochód. Kiedy już siedzieliśmy w moim kochanym autku zapytałem:
-To co, jedziemy.???
-Jak najbardziej.- i uśmiechnęła się. Strasznie lubiłem jak się tak uśmiechała, to dodawało jej uroku. Chwile później nieco przyciszonym głosem dodała:
-Harry... Ja przepraszam za nich, oni tak zawsze.- powiedziała nieśmiało, przygryzła wargę. Lubię nieśmiałe dziewczyny, są słodkie, a nie takie wredne twardzielki udające facetów.
-Spokojnie, moja rodzina też jest nieźle pokręcona.
-No tak pamiętam bal przebierańców w przedszkolu.- i na tą myśl zaczęliśmy się śmiać jak debile. Kiedy dojechaliśmy wreszcie pod szkołę nie było gdzie zaparkować. W końcu po długich poszukiwaniach miejsca parkingowego udało nam się wcisnąć między furę Liama, a auto Zayn'a. Kiedy zbliżyliśmy się do naszej drogiej placówki oświatowej słyszeliśmy głośną muzykę. Zapewne DJ Malik dawał czadu. Otworzyłem drzwi.


* z perspektywy Destiny*

Ten bal był extra.! Zayn się postarał i na serio był dobry w roli DJ. Leciała właśnie "Danza Kuduro", a ja nie wyrabiałam w tych szpilkach. Myślałam, że mi nogi z dupy zaraz wypadną. Dobra zeszliśmy na chwilę z parkietu i usiedliśmy koło mini barku. Zamówiliśmy colę z lodem, niestety długo nie odpoczęłam bo za chwilę przydreptał Zayn i chciał, żebym z nim zatańczyła i zrobił słodkie oczka.
-Ale chyba jesteś DJ no nie.???- zapytałam.
-Louis mnie ubłagał, żebym mu pozwolił na chwilę pokręcić płytami. No chodź, proooooszę.!
-Nogi mnie bolą.!
-Nie rób mi tego.! 
-No niech ci będzie, ale na krótko i przez następne pół godziny nie ruszam dupska z tego krzesła.! Za chwilę wrócę.-zwróciłam się do Hazzy.
-Ale przyjdziesz nie.??
-Jasne.- i dałam mu buziaka w policzek. Nie chciałam żeby był smutny. Weszliśmy na parkiet. Louis puszczał jakieś badziewie, ale Niall zaczął się wydzierać na niego, żeby puścił coś przyzwoitego, a nie Top Hits Przedszkole 2011. Wkońcu stanęło na "Marry The Night" Lady GaGi. Wszystkie ludziska zaczęły świrować, a najbardziej Niall z tą Jennifer. Ona chyba była fanką Gagi. No cóż ja lubię Nirvanę, ona GaGę i jest git ;) Po skończonej wariacji przy tej piosence podszedł do mnie Hazza, który najwyraźniej odzyskał już stopy i zaczął lecieć jakiś wolny kawałek. Zkapnęłam się, że to "Nothing Else Matters" Metallici. Nie no zabiję Zayna, ale może nie teraz, bo teraz tańczyłam wtulona w Harry'ego. Było fajnie. Objęłam go za szyję, a on chwycił mnie w talii. Czułam jego ciepełko... Me Gusta xD. Pachniał Playboyem z tego co kojarzyłam. Mój ojczuś też się tym pryskał, z tąd wiem. Tyle, że ojciec wylewał to na siebie litrami. Kątem oka widziałam tylko dwie rzeczy, a mianowicie Nialla i Jennifer, którzy tańczyli wtuleni w siebie nie widząc poza sobą świata, słodko wyglądali ^^ Oraz moje kochane plastiki z gładzią tynkową na gębie podpierające ściany i z zazdrości obgryzające paznokcie. Bezcenny widok.!  Zdecydowałam, że jednak nie zabiję Zayna, bo tą Metallicą mnie przebłagał xD. Kiedy piosenka dobiegła końca Zayn wziął mikrofon i wykrzyczał do niego:
-Dobra ludziska, sory, że wam przerwałem, wiem sam żałuję bo tak fajnie się na was patrzy jak nie wyrabiacie w tych obcasach...- i wszystkie dziewczyny na sali, w tym ja zrobiłyśmy minę ARE YOU FUCKING KIDDING ME.??? -Ok, do rzeczy, teraz puszczę piosenkę, którą dedykuję moim przyjaciołom.!- i włączył "What Makes You Beautiful". Dobra teraz bawiliśmy się w siedmioosobowej grupce i było super. Nie znałam zbyt Jennifer, ale sprawiała wrażenie naprawdę miłej. Dzięki niej Nialler był szczęśliwy, bo od kiedy półtora roku temu zerwał z dziewczyną często chodził smutny. Ładna dość niska blondynka, z burzą loków na głowie rozświetliła jego dość monotonny, bo zkładający się z jedzenia i grania na konsoli świat. Aż fajnie było popatrzeć. Kiedy było już grubo po północy chłopaki parę razy zmienili się przy miksowaniu, nawet Harry spróbował i nieźle mu szło. Przez ten czas tańczyłam jeszcze z Louisem, Liamem i Niallem, a Harry z Jennifer. Nogi mi na serio odpadały, byłam ledwo żywa, a mimo to bawiłam się nadal. Zeszłam na chwilę i siadłam na krześle. Harry dołączył.
-Coś się stało.??-zapytał.
-Nie nic, ale nie żyję ze zmęczenia.
-No to może pojedziemy do domu.???
-Ok, a która jest godzina.?
-Po pierwszej.
-Serio.? Myślałam, że jest wcześniej.
-Przy dobrej zabawie czas płynie szybciej.- stwierdził.
-Tak to prawda, szczególnie jak się ma takich zajebistych przyjaciół.- uśmiechnęłam się do niego, a on odwzajemnił uśmiech.
-To co zbieramy klamoty i idziemy do auta.?
-Spoko, ale nie wiem czy dodreptam.
-Mogę cię zanieść jak chcesz.-zaproponował.
-Spróbuję dojść sama, jakby co to mnie złapiesz.
-Ok.- i wyszliśmy ze szkoły w kierunku samochodu Hazzy. Kiedy ruszyliśmy w kierunku chałupy, Harry mnie zapytał:
-Destiny...
-Noo...
-Jak się bawiłaś.??
-Świetnie, dawno nie było tak fajnie. A ty.???
-Ale co ja.??
-No jak ci się podobało.?
-Aaa... Było extra. No to jesteśmy.- powiedział parkując pod moim domem. Wyszliśmy z auta, i zatrzymaliśmy tuż pod moimi drzwiami.
-Dzięki za super wieczór.- powiedziałam i pocałowałam go w policzek. Już miałam zamiar otworzyć drzwi gdy nagle Harry przyciągnął mnie go siebie. Nie oparłam się. Patrzyłam prosto w jego wielkie, zielone oczy. Tonęłam w nich. Był pomiędzy nami jakiś magnetyzm, coś co trzymało nas blisko siebie. Nie wiem ile to trwało, ale w pewnym momencie wpił się w moje usta. Zrobiłam to samo, nie potrafiłam się oprzeć. Kiedy wreszcie się od siebie odkleiliśmy weszłam do mieszkania. Było ciemno, pewnie rodzinka chrapała w najlepsze. Zdjęłam szpilki, żeby nie obudził ich stukot obcasów. Nie chcąc wchodzić na górę, budzić ich a potem odpowiadać na masę durnowatych pytań stwierdziłam, że najbezpieczniej będzie kimnąć się w salonie na kanapie. Nawet się nie przebrała, tylko walnęłam zwłokami odzianymi w kieckę na sofę. Nie mogłam spać, długo myślałam nad tym co zdarzyło się przeciągu tych kilku godzin, a konkretnie o tym co stało się 15 minut temu przed moimi drzwiami. Mówiąc szczerze podobało mi się. Ku*wa Destiny nie pierdol, nie mogło tak być. Ale taka była prawda. O matko.! Ja się chyba zakochałam w Harrym. Zakochałam się w kolesiu, w którym bujają się miliony dziewczyn na całym świecie. No to się wkopałam nie ma co...


* z perspektywy Harry'ego*

Wsiadłem do samochodu, przekręciłem kluczyk w stacyjce. Nawet nie wiedziałem za bardzo dokąd jadę. Byłem teraz zbyt rozmarzony i zbyt szczęśliwy, żeby o tym myśleć. Wow.! Kilkanaście minut temu spełniło się moje marzenie. Stało się coś o czym marzyłem od kiedy skończyłem 6 lat. Na szczęście po 5 minutach byłem już w domu. Ogarnąłem się trochę i walnąłem do mięciutkiego łóżeczka. Jednak długo nie spałem, z dużo wrażeń jak na jeden dzień...
---------------------------------------------------------------------------------------------
Trala-lala mamy 5.! No nie wiem... Ten rozdział nie jest zły, ale do świetnych nie należy. Te piosenki to tak z głowy pisałam, więc jak coś nie tak to sorki;( Dzięki wielkie za wejścia ;) Oraz Gosi za komentarze ;*** 

4 komentarze:

  1. świetny rozdzialik ;d .naprawdę ;* ooch i ta akcja przed domem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział bardzo romantyczny. Szczerze to już nie mogłam się doczekać kiedy Harry pocałuje Destiny, to takie romantyczne. Pozdrawiam Gosia :*

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie się wydaje, że romantyczne teksty to nie jest moja mocna strona xDD ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurdee.. Popłakałam się młodaa ;**

    OdpowiedzUsuń